Teraz, za pomocą Internetu, każdy może dowiedzieć się, kim stali się jego koledzy z klasy i przyjaciele z lat studenckich. I w końcu ciekawostka może stać się jasna: wielu z tych, którzy studiowali w liceum i na studiach z trzema stopniami, osiągnęli sukces finansowy w biznesie lub zbudowali doskonałą karierę w służbie cywilnej. Ale ci, którzy byli doskonałymi uczniami i z którymi wiązano wielkie nadzieje, nie chwytają gwiazd z nieba, ani nawet żebraków. Dlaczego to się dzieje?
Prawdziwe życie to nie szkoła ani uniwersytet
W każdej placówce edukacyjnej istnieje jasny i zrozumiały system zasad, zgodnie z którymi uczeń zawsze może liczyć na piątki oraz pochwały nauczycieli i mentorów. Ale kiedy nadchodzi czas wyjścia poza mury macierzystej uczelni, pilni studenci (świetni studenci) doznają objawienia. Zdają sobie sprawę, że nikt ich już nie będzie chwalił. Ogólnie rzecz biorąc, umiejętność nauczenia się czegoś i powtórzenia tego nauczycielowi w jakościowy sposób niewiele robi w praktyce. Na tej podstawie wielu znakomitych studentów może przechodzić kryzys tożsamości, w wyniku którego ich kariera może nie układać się od samego początku.
Ale uczniowie klas C nie mają takich problemów. Są z reguły bardziej odporne na krytykę (przyzwyczajeni do niej), nie boją się tak bardzo ryzykować i popełniać błędy. I w ogóle trojaczki na świadectwie szkolnym mogą tylko powiedzieć, że dana osoba miała inne, ważniejsze niż studia, zainteresowania i hobby, w których odnosiła bardzo, bardzo duże sukcesy.
Dla doskonałych uczniów szkoła i przygotowanie do lekcji i zajęć to podstawa, z której żyją. A kiedy studium się kończy, powstaje pustka, która nie jest jasna, co wypełnić.
I jeszcze jeden ważny punkt, o którym warto wspomnieć: znakomici uczniowie to w większości perfekcjoniści, a ta cecha tak naprawdę nie przyczynia się do sukcesu. W naszym pędzącym świecie, siedzenie godzinami nad jednym prostym zadaniem, próbując osiągnąć doskonałość, z pewnością znajdziesz się wśród maruderów. W tym czasie osoby, które są łatwiejsze w leczeniu wszystkiego, będą w stanie wykonać pięć lub dziesięć takich zadań (choć nie idealnych, ale kogo to w ogóle obchodzi). A jeśli znakomici uczniowie nie będą w stanie odbudować, to na pewno zostaną zwolnieni.
Ponadto znakomici studenci są przyzwyczajeni do robienia wszystkiego uczciwie, polegając wyłącznie na swojej wiedzy. I to też nie jest najlepsza taktyka w prawdziwym życiu. Z drugiej strony uczniowie klas C często grzeszą sprytem, wykręcaniem się, ściąganiem, dzięki czemu otrzymują oceny akceptowalne dla siebie. Tak więc w ich umysłach od dzieciństwa utrwala się przekonanie, że oszustwo jest bardzo skutecznym narzędziem, które pozwala bez większego wysiłku osiągnąć to, czego się chce. W życiu to przekonanie, co dziwne, pomaga. Jeśli na to spojrzeć, w wielu sytuacjach życiowych oszustwo odgrywa rolę pewnego rodzaju kodu. Pozwala na „schodzenie na skróty” i omijanie bardziej uczciwych konkurentów (zwykle nie dochodzi do poważnej kary za oszustwo).
Każdy zasługuje na to, na co zasługuje?
Niestety, takie przypadki, gdy były znakomity uczeń zostaje alkoholikiem, mieszka z matką, pracuje jako bibliotekarz, a nawet jako woźny i nie twierdzi nic więcej, nie są rzadkie. Ale kiedy dochodzi do rozmowy o takich ludziach, jakoś język nie zwraca się do twierdzenia, że na to zasługują i na ogół wszystko dzieje się dokładnie tak, jak powinno. Często wydaje się, że los tych ludzi mógł potoczyć się inaczej, że ich potencjał nie został ujawniony, nie do końca z ich winy. Wydaje się, że gdyby społeczeństwo było czymś innym, mniej sztywnym i obojętnym, to być może ci ludzie mogliby w pełni realizować swoje talenty i zdolności.
Jeśli chodzi o klasę C, to oczywiście z pomocą niektórych swoich cech osobistych mogą włamać się na stanowiska kierownicze, ale nie fakt, że będą naprawdę kompetentnymi liderami. A niekompetencja, cokolwiek by powiedzieć, nie jest dobra, na dłuższą metę jest destrukcyjna.
Ponadto powodem sukcesu byłych C-studentów może być po prostu przesadna chęć i zdolność do czerpania zysków kosztem innych (kosztem tego samego kierownika byłych doskonałych studentów). Ale czy to naprawdę zasługuje na szacunek?
Wniosek z tego wszystkiego sugeruje, że wiedza i umiejętności, które zapewnia system edukacji (pod warunkiem, że zatrudnienie nie jest w ogóle gwarantowane) mogą być w rzeczywistości bezużyteczne. A to gra na rękę studentom maturalnym, którzy jakby to odczuwali, nie traktują swoich studiów zbyt sumiennie. Z drugiej strony deprecjonowane są starania doskonałych studentów, aby uzyskać ocenę A, biorąc pod uwagę obecny stan rzeczy. I taka dewaluacja jest w stanie rozpocząć proces przekształcenia wczorajszego znakomitego ucznia w całkowitego przegranego.