Szczególnie często w dekadenckim nastroju pojawiają się filozoficzne i duchowe pytania o sens życia. Osobiste niepowodzenia, rozczarowanie życiem, utrata punktów odniesienia – wszystko to skłania człowieka do refleksji o tym, dlaczego w ogóle żyje, jaki jest jego cel i jaki jest ostateczny cel jego istnienia.
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o sens życia. W poszukiwaniu swojego przeznaczenia człowiek dokonuje subiektywnej oceny pewnych kryteriów, a każdy punkt widzenia ma prawo istnieć. Wyrażając swoje stanowisko w tej sprawie, nie należy oczywiście odcinać ramienia i rzucać się na kij w celu udowodnienia jedynej słuszności swojego poglądu. Trzeba umieć analizować i uogólniać, logicznie rozumować, prowadzić dyskusję: kiełki prawdy mogą „wykluć się” w dobrze zorganizowanym dialogu.
Wielu ludziom sens życia kojarzy się z czynieniem dobra, tworzeniem czegoś dobrego i wartościowego. Bez humanitarnego stosunku do siebie społeczeństwo degraduje się, ludzie stają się coraz bardziej podobni do zwierząt, a coraz mniej do ludzi. Osobowość ludzka nie może się w pełni rozwinąć i żyć bez społeczeństwa, w samotności. Dlatego jako istota społeczna człowiek musi brać pod uwagę interesy społeczeństwa, swojej grupy społecznej i pamiętać o swojej w nim roli.
Człowiek jest osądzany na wiele sposobów na podstawie jego uczynków i czynów. Ci, którzy inwestują swoją energię w ważną społecznie sprawę, pracują przede wszystkim dla dobra innych, a nie tylko dla siebie, pozostawiają wśród ludzi silną pamięć o sobie. Na przykład mocna jest pamięć o wielkich osobach publicznych, podróżnikach, odkrywcach, kanonizowanych kapłanach i sławnych naukowcach.
Trudno żyć dla innych, bo koszula jest bliżej ciała i chcesz żyć wygodnie i szczęśliwie, ale jaki jest sens życia wyłącznie dla własnej przyjemności, dla zdobycia osobistego bogactwa? Przecież nikt nie ma nawet gwarancji, że jutro jego „bajka” nie skończy się nagle w najciekawszym miejscu.
Żyć dzisiaj i nie myśleć o tym, co stanie się jutro, zaspokoić swoje zachcianki, bez końca „oddawać się” swojej chciwości - jak to wszystko może sprawić, że osoba będzie naprawdę szczęśliwa? Najprawdopodobniej nie.
Nauki religijne definiują sens życia jako przygotowanie do wiecznej egzystencji w życiu pozagrobowym. Uważa się, że życie prowadzone godnie, zgodnie z przykazaniami i, jak mówią „sumiennie”, zapewnia dostęp do nieba i spokój po śmierci. Tymczasem zwolennicy innych nauk sugerują, że sensem życia jest samo życie w jego chwilowych przejawach, utrzymanie bytu biologicznego i duchowego, umiejętność odnajdywania prostych radości w życiu codziennym.
Pomimo nieodłącznej wartości i celu życia jako takiego, ludzie często chcą żyć dla kogoś i w imię czegoś. Stąd pojawia się pragnienie odnalezienia swojego miejsca w świecie i społeczeństwie, zrobienia czegoś znaczącego, pozostawienia po sobie śladu. Istnieje opinia, że wszystko, co dobre i miłe, stworzone przez człowieka, w jakiś sposób „odciska” go na Ziemi. Człowiek nadal żyje w swoich dzieciach i wnukach, studentach, swojej pracy i ogólnie we wszystkim, czego dotknął. W ten sposób, realizując swój potencjał twórczy, nadal jest obecny w życiu ludzkości.
Ważnymi składnikami sensu życia człowieka są jego przyjaciele, ludzie o podobnych poglądach, bliscy i ciekawa praca. Okazuje się więc, że „nerw” życia skupia się na osobie, jej środowisku i sposobach interakcji między nimi. Każdy kiedyś będzie musiał rozstać się ze światem, dlatego ważne jest, aby zostawić o sobie dobrą pamięć. I nie zniechęcaj się, bo nawet jeśli jest ci teraz ciężko, jest szansa, że jutro lub pojutrze wszystko się ułoży.