Nie ma wątpliwości, że każda racjonalna istota zawsze wybierze dokładnie te cele, które przyniosą mu namacalny satysfakcjonujący rezultat. Przecież nośnik świadomej funkcji różni się od świata mineralnego, roślinnego i zwierzęcego tym, że oprócz ewolucji materii nieorganicznej i organicznej, zgodnie z obowiązującymi prawami wszechświata, musi także wnieść do tego swój własny wkład. wielopoziomowy i zmienny proces twórczy. I właśnie maksymalna skuteczność indywidualnego zastosowania do tej globalnej kreatywności zostanie zidentyfikowana zarówno przez samą jednostkę, jak i przez zbiorową świadomość Wszechświata jako idealny i uzasadniony cel istnienia.
A jak wybrać sposób uczestnictwa każdego nośnika świadomej funkcji w globalnych procesach ewolucyjnych Wszechświata?! Czy można dążyć do namacalnej transformacji istniejących inicjatyw legislacyjnych świata zewnętrznego na poziomie makro i mikro?
Aby uwierzyć we własną siłę i zrozumieć, gdzie należy kierować własnymi możliwościami, wystarczy dokonać najbardziej prymitywnej analizy już istniejących narzędzi wpływania na otaczający nas świat. Na przykład idealną geometrią struktury materialnej jest naturalnie okrąg lub kula, które zależą od płaskiego lub wolumetrycznego postrzegania przestrzeni. A idealny pomiar numeryczny przez cały czas wynosił dokładnie zero, co w całym swoim matematycznym pięknie i permisywności pochłania wszelkie inne sekwencje liczbowe.
Kontynuując spór o zmienność przestrzeni i czasu, myśl zawsze będzie dochodziła do momentu ruchu i trajektorii tego samego ruchu obiektów materialnych. I tu znowu wszystko jest bardzo proste, bo właśnie rotacja jest idealną formą ruchu. Ponadto oś obrotu (własna lub wokół środka konwencjonalnie zamkniętej konstrukcji) ma drugorzędne znaczenie.
A kto może dla któregokolwiek z przedstawicieli ludzkości być idealnym autorytetem w zakresie rozwoju i wytycznych? Dla osoby zdrowej psychicznie z normalnym postrzeganiem społeczeństwa będzie to zawsze jego własne ego! Co więcej, logika działa, jak w obliczeniach matematycznych z zerem i nieskończonością, gdy to pierwsze pochłania drugie, a nie odwrotnie. Oznacza to, że egoizm każdej konkretnej osoby w swojej najwyższej manifestacji skierowany jest właśnie na dobro społeczeństwa, jakby oczekując uznania za ich wysiłki. Biorąc pod uwagę fakt prymitywnej konstrukcji materii i prymat własnych interesów nad innymi rozważaniami tematycznymi, łatwo zdać sobie sprawę, że punktem zastosowania maksymalnych wysiłków zawsze będzie efektywność użyteczności dla Wszechświata. Ale skala fragmentu Wszechświata będzie stale rosła, w miarę jak każdy będzie się rozwijał w tym kierunku.
Ale dość teorii! Na ile to proste rozumowanie może mieć zastosowanie w praktyce życia konkretnych ludzi? Wszystko, jak zawsze, jest tak proste, jak łuskanie gruszek! Nawet twórca teorii „humanizmu europejskiego” – Konfucjusz w całej wielkości myśli filozoficznej Imperium Niebieskiego – przekonywał, że dla „leniwych ludzi” trzeba znaleźć pracę na miarę. I ten chiński „humor” na pewno działa! A potem pojawiły się nowe postępy w psychologii dotyczące „sublimacji”. Okazuje się, że człowiek może z wielką wewnętrzną rozkoszą skierować niezadowolenie z własnego życia na kreatywność w każdym z jej przejawów. To właśnie ta zachęta napędza wielu przedstawicieli nauki, kultury, sztuki, a nawet sportu i biznesu.
A podsumowanie powyższego rozumowania na temat zarozumiałości w skali Wszechświata będzie wyglądać tak: „Musisz to zrobić, aby była wewnętrzna satysfakcja, ale pod warunkiem, że nikt nie stanie się z tego gorszy niż było przed tymi wpływami”.