Słowo „karma” stało się teraz modne. Jednak ludzie często to źle rozumieją. Wiele osób myśli, że karma jest karą, w rzeczywistości jest to tylko kosmiczne prawo, którego nikt nie może obejść. A karma jest zarówno negatywna, jak i pozytywna.
Mędrcy wierzą, że karma jest narzędziem rozwoju duszy. Rzeczywiście, gdyby dana osoba nie była odpowiedzialna za swoje czyny, jak rozumiałaby, co jest złe i na odwrót? Nie możesz jednak biegać w kółko przez całe życie: jeśli zgrzeszyłeś - ukarałeś - popełniłeś błąd - ukarałeś - nie zrobiłeś tego na czas - ukarałeś. Człowiek nie rozwinął się jeszcze do takiego stopnia, aby nie popełniać błędów i nie grzeszyć, jak mogą to robić święci i oświeceni. Czy to jednak oznacza, że kara jest nieunikniona i negatywna karma będzie się kumulować, aż nas pod nią pogrzebie?
Nie na pewno w ten sposób. W końcu człowiek w swoim życiu nie tylko grzeszy - robi wiele dobrych uczynków. I te sprawy spadają na wagę, która może przeważyć inną wagę pełną grzechów. Niektórzy ludzie porównują karmę do konta bankowego. Początkowo większość ludzi przychodzi na ten świat z pozytywną karmą. Dopóki dziecko rośnie, jego konto pozostaje nienaruszone. Ale teraz nadchodzi okres, w którym musi zostać pociągnięty do odpowiedzialności za swoje czyny - to około 20 lat. A jeśli ktoś jest zazdrosny, obrażony, kłamie i chce dobra tylko dla siebie, konto zaczyna się topić. Dobre uczynki znów sprawiają, że liczy się więcej, a więc z każdą minutą: łuski przechylają się z jednej strony, a potem z drugiej.
I nie musisz fizycznie robić złych rzeczy. Karmę tworzą nie tylko działania, ale także myśli, uczucia, emocje…
Oznacza to, że potrafi pływać w ten sam sposób. To cały sekret. Nawiasem mówiąc, to nie jest takie proste. Musisz codziennie kontrolować swoje myśli, aby nie dawać sobie złych myśli o ludziach. Nie obrażaj się, kiedy naprawdę chcesz. Okazuje się, że nawet gdy się z kimś porównujesz, to już jest zazdrość, a nie tylko analiza czy porównanie faktów, a to również prowadzi do negatywnej karmy. Zdesperowany - znowu źle. Nawet Biblia mówi, że jest to jeden z najpoważniejszych grzechów. Ale jak słodko jest użalać się nad sobą! A przecież, gdy żal nam siebie, potajemnie myślimy, że Bóg powinien również współczuć nam. I muszę dać nam cukierka w postaci jakiegoś dobrego wydarzenia, skoro tak bardzo cierpimy. Nic takiego! Jest jeden sekret: na wszystko, co nam się przydarza, zasługujemy. A jeśli wydarzyło się coś złego, zadziałało prawo bumerangu (jak w mowie potocznej nazywa się prawo karmy).
Jak więc odpokutować karmę? Istnieje kilka metod, które można zastosować natychmiast, ale jest jedna sztuczka. Jeśli ktoś świadomie chce „oczyścić” swoją karmę i zacznie to robić formalnie, nic z tego nie wyjdzie. Najważniejsze tutaj jest motyw. Swoją złą karmą nie tylko sobie szkodzimy - zanieczyszczamy przestrzeń. A karma Ziemi składa się z sumy naszych grzechów i uczynków. Po prostu nie ma z czego się składać. Dlatego oprócz pragnienia zadośćuczynienia za karmę, aby ułatwić sobie życie, powinno być pragnienie poprawienia tego, co zrobiłeś w życiu. Ponieważ żadna energia nigdzie nie odpływa – jest zapisywana w przestrzeni i tam pozostaje w postaci skrzepów energii. Kiedy wypalimy nasze negatywne skrzepy, karma Ziemi staje się czystsza.
A teraz o konkretnych działaniach. To nie jest łatwe pytanie, więc nie możesz powiedzieć wszystkiego od razu. Najpierw musisz zdać sobie sprawę ze wszystkiego, co zrobiłeś źle w życiu. Aby to zrobić, wystarczy skupić się na 10 przykazaniach Biblii i kontrolować się według nich. Nie zabił? Nie kłamałeś? Nie kradł? I możesz zabić słowem, prawda? Jeśli religia jest zbyt daleko od ciebie, łatwo jest znaleźć informacje o Prawach Kosmicznych w Internecie. Jest to szczegółowy opis tego, jak dana osoba powinna żyć prawidłowo. Podczas czytania zdasz sobie sprawę, że twoje działania są złe. To jest najważniejsza rzecz w przebłaganiu karmy. Gdy tylko człowiek zorientuje się, że się mylił, połowa grzechu odchodzi, ulega transmutacji, negatywna karma wypala się.
Dodatkowe techniki odkupienia karmy (po zrealizowaniu) to głód, post, modlitwa i ciężka praca fizyczna. Możesz głodować do 5 dni, po prostu zrób to dobrze. Możesz pościć tyle, ile chcesz. Możesz modlić się własnymi słowami - po prostu proś o przebaczenie za złe czyny i proś siebie o świadomość z Wyższego Świata, od Boga, od Wszechświata. Ciężka praca fizyczna powinna być spocona, a to nie jest praca w sali fitness, to praca. Mogą to być również pozytywne myśli o przyszłości, gdy człowiek wierzy, że wszystko będzie z nim w porządku jutro i za tydzień. Wtedy, zgodnie z prawem bumerangu, zostanie do niego przyciągnięty.
Książka „ABC szczęścia” Swietłany Peunowej pomaga zrozumieć wszystko, co zostało źle zrozumiane i przeżyte. Opisuje w prostej formie wszystkie kosmiczne prawa i wyjaśnia, dlaczego wszystko jest tak w życiu, a nie inaczej. Istnieją również praktyczne autotreningi, które pomagają pozbyć się negatywnych cech charakteru, „dzięki”, dzięki którym gromadzimy karmę. Istnieje również specjalny rozdział poświęcony pokucie karmy.