Ciągły strach przed śmiercią może zatruć człowieka przez całe życie. Możemy nawet nie zdawać sobie sprawy, że boimy się śmierci, ponieważ strach ten przejawia się w różnych rzeczach. Jedni mogą cierpieć na klaustrofobię, inni boją się przejść przez jezdnię nawet na zielonym świetle, a jeszcze inni i na dziesiąte piętro wspinają się po schodach bez ryzyka skorzystania z windy. Jak można przezwyciężyć strach przed śmiercią?
Pamiętaj o śmierci
"Pamiętaj o śmierci!" - czytamy w słynnym apelu. Wydawałoby się to paradoksalne, ale im bardziej świadomie człowiek myśli o nieuchronności śmierci, tym mniej odczuwa strachu. Jeśli nawet tego słowa nie wypowiada i stara się wszelkimi możliwymi sposobami zdystansować się od takich myśli, efekt jest zupełnie odwrotny.
Japońscy uczniowie logicznie kończą swoje eseje o tym, jak chcieliby żyć, opisem rzekomej śmierci. Człowiekowi Zachodu trudno to zrozumieć, ale na Wschodzie tradycyjny stosunek do śmierci wygląda następująco: jest ona organiczną częścią życia, a nie jego przeciwieństwem. Nie ma w tym nic przerażającego i tragicznego. Jeśli człowiek jest gotowy na śmierć, spotyka ją z łatwością, a nawet radością, jak przyjaciel. A przynajmniej nie otępiały strachem przed jedną myślą o nieuniknionym.
Czy możesz nauczyć się umierać?
Na Wschodzie istnieją praktyki, które pomagają „zaprzyjaźnić się” ze śmiercią. Na przykład Dalajlama „umiera” 4-5 razy dziennie, szczegółowo wizualizując ten proces. Przywódca duchowy wierzy, że takie ćwiczenie pomoże mu nie pomylić się, gdy „dama z kosą” rzeczywiście nadejdzie.
Ale nie trzeba zagłębiać się w praktyki buddyjskie, aby przezwyciężyć strach przed śmiercią. W naszym codziennym życiu, jeśli się nad tym zastanowić, jest wiele rzeczy, które mają nas przygotować na to doniosłe wydarzenie. Najważniejszym z nich jest sen, ta codzienna „próba” umierania. Ale wracając każdego ranka z zapomnienia, ponownie spieszymy się, aby zająć się naszymi sprawami, nie myśląc o lekcji, której się nauczyliśmy.
Samuel Johnson: „Nieprzygotowywanie się na śmierć w wieku dorosłym jest jak zasypianie na służbie podczas oblężenia. Nieprzygotowywanie się na śmierć na starość oznacza zasypianie podczas napaści.”
Aby przestać bać się śmierci, należy przyzwyczaić się do przekonania, że jest to naturalny proces, część naszego życia. W wielu religiach śmierć postrzegana jest po prostu jako zmiana ciała. Czego można się bać? - w końcu nie boisz się, kiedy się zmieniasz. W chrześcijaństwie nie ma koncepcji reinkarnacji, ale jeśli osoba prawosławna przeżyła życie pełne sensu, nie pożałuje. „Bóg dał mi życie, ma prawo je wziąć” – tak myśli człowiek, w którego sercu jest szczera wiara. Niewierzący powinien po prostu zaakceptować rzeczywistość: „Tak, wszyscy umrzemy. Może to być smutne, ale nie można tego zmienić. A jeśli jest to nieuniknione, to po co się martwić?”
Jak radzić sobie ze śmiercią
Biblia mówi: „Kto wierzy, jest zbawiony”. Okazało się, że wersety z pism są potwierdzone przez lekarzy! Dr Donn Jung z Ohio University wykazał poprzez badania, że pacjenci z rakiem mogą „opóźnić” dzień śmierci, aby nie przegapić ważnej dla nich daty, takiej jak urodziny lub Boże Narodzenie. Szczera wiara i modlitwy pomogły tym ludziom odłożyć śmierć na następny dzień.
Często ludzie boją się nie tyle samej śmierci, ile starości. Rzeczywiście, we współczesnej kulturze starość uważana jest za coś wstydliwego i brzydkiego; nie ma kultury, nie ma estetyki starzenia się.
A według statystyk medycznych wierzący chorzy na raka żyją o 5-6 lat dłużej niż osoby niewierzące. Jak można to wyjaśnić? Otrzymując wiadomość o swojej śmiertelnej chorobie, człowiek popada w rozpacz. Ciągły strach przed śmiercią i innymi negatywnymi emocjami jeszcze szybciej niszczą jego ducha i ciało. Wierzący natomiast nie utożsamia się z ciałem fizycznym i dlatego jest mniej skrępowany strachem przed śmiercią i bardziej odporny na życiowe trudności.