Zapewne wielu, którzy po raz pierwszy usłyszeli piękne słowo „grafologia”, nieświadomie kojarzy je z „grafomanią”, ale jest to całkowicie błędne! Współbrzmienie obfituje w fundamentalną różnicę znaczeń. Grafologia jest uważana za słabo zbadaną dziedzinę psychologii, medycyny, medycyny sądowej, a może charakterologii wraz z fizjonomią i chiromancją.
Samo słowo „grafologia”, podobnie jak wiele innych, sprowadza się do nas ze starożytnego języka greckiego: γράφω – „piszę”, λόγος – „nauczanie”, czyli nauczanie o piśmie. Jest to zestaw pewnych technik, które zastosowane razem umożliwiają określenie cech psychologicznych osoby za pomocą pisma ręcznego. Być może bardziej słuszne byłoby nazwanie tej nauki „psychografologią”.
We współczesnej nauce ta doktryna jest uważana za pseudonaukową. Niemniej jednak od wielu lat grafologia wzbudza żywe zainteresowanie wśród najbardziej zróżnicowanej publiczności, a zainteresowanie to pojawiło się już w czasach starożytnych. A jak nie może być atrakcyjna możliwość „przejrzenia” osoby, ledwo patrząc na jego pismo odręczne! Na przykład grubość linii atramentu może identyfikować autentyczność testamentu lub morderstwa podszywającego się pod samobójstwo po umiejscowieniu tekstu na liście pożegnalnym. Podobnie, w oparciu o specyfikę pisma ręcznego, usługi HR mogą z wyprzedzeniem zidentyfikować niewiarygodnego pracownika. Analiza psychologiczna pism znanych osób prowadzi do ciekawego wniosku: okazuje się, że prawdziwemu talentowi i geniuszowi niezmiennie towarzyszą mentalne odchylenia. Tak więc, według jednego z uznanych ekspertów od pisma, wśród genialnych rosyjskich pisarzy - tylko Puszkin był całkowicie zdrowy.