Idziesz do sklepu i kupujesz wszystko w ogromnych ilościach? Masz w szafie dziesiątki sukienek i setki butów? Czy proces zdobywania rzeczy przynosi szaloną radość? Kupujesz bez namysłu – czy potrzebujesz zakupionego przedmiotu i jak ten zakup wpłynie na budżet rodzinny?
Niestety konsekwencje nieprzewidywalnych i niekontrolowanych zakupów są zazwyczaj bardzo przewidywalne – są to kłótnie w rodzinie, długi u znajomych, dziesiątki pustych kart kredytowych, a w efekcie tego wszystkiego – załamania nerwowe, depresja, nerwice.
Istnieje kilka sposobów na samokontrolę:
• Musisz ustalić dla siebie jasną zasadę – zanim kupisz coś, co lubisz, musisz pomyśleć przez tydzień – czy tego potrzebujesz. Dopiero potem, po rozsądnym rozważeniu wszystkich zalet i wad, można w końcu dokonać zakupu.
• Prowadź zeszyt dochodów i wydatków, w którym przyklejaj wszystkie rachunki i zapisuj wszystkie wydatki. Zobaczysz, na co faktycznie wydawane jest Twoje wynagrodzenie i na czym możesz zaoszczędzić.
• Zamknij wszystkie karty kredytowe. Idź na zakupy i do centrów handlowych, mając tylko gotówkę. Wiesz, nie ma lepszego lekarstwa na marnotrawstwo niż pusty portfel.
• Idź na zakupy ze zdrowym na umyśle przyjacielem, który w przeciwieństwie do ciebie nie jest zakupoholikiem. Przypomni, że masz już dziesięć sukienek tego modelu i głośno odczyta numery na metkach.
• Jeśli wybierasz się na zakupy, zrób jasną listę. Dokonuj zakupów tylko na nim. W domu przed pójściem do sklepu oszacuj przybliżoną kwotę wydatków na liście. Nie musisz zabierać ze sobą dodatkowych pieniędzy – spalą Ci ręce, a Ty na pewno je wydasz.
I wreszcie, pozwól sobie na prawo, nawet w ostatniej chwili, zmienić zdanie i odmówić niepotrzebnego zakupu, bez względu na to, jak kuszące jest.