Właśnie dlatego przestrzeń osobista nazywa się tak, jak dokładnie decydujesz, czy wpuścić do niej ludzi, czy nie. Jednak w dobie wysokich technologii bardzo trudno jest pozostać samemu i w każdej chwili możemy stać się obiektem uwagi tych, z którymi nie chcielibyśmy się komunikować tu i teraz. W takim przypadku ważne jest, aby móc wyznaczać granice wokół swojej osobistej przestrzeni.
Tylko my decydujemy - "tak" lub "nie"
Często zdarza się, że na pytanie, dlaczego nie odebraliśmy telefonu, zaczynamy się usprawiedliwiać z poczuciem winy, zamiast mówić, że w tym momencie nie było możliwości porozmawiania z daną osobą. A jednocześnie czuć wewnętrzną pewność, że mamy do tego pełne prawo. Obecność telefonu nie oznacza, że masz obowiązek odpowiadać na pierwsze żądanie – to przede wszystkim Twój telefon ma zadzwonić pod ten, do którego dzwonisz. I sam decydujesz, czy odbierać telefony, czy nie.
Aby oderwać się od tego nałogu, spróbuj przez jeden dzień obejść się bez środków komunikacji: wyłącz Internet i telefon, bądź sam ze sobą. I zobaczysz, o ile swobodniej się poczujesz, gdy zdasz sobie sprawę, że nikomu nic nie jesteś winien. I zastanów się nad granicami swojej osobistej przestrzeni: co zrobisz, a czego nie chcesz i nie zgadzasz się.
W pracy możesz zawiesić tabliczkę na drzwiach, aby nie przeszkadzać. A jeśli ktoś przyjdzie, upieraj się, że musisz dokończyć pilną pracę. Zwykle wystarczą 4 frazy, aby osoba zrozumiała, że Twoja decyzja się nie zmieni:
- Do wieczora muszę zakończyć pilną sprawę;
- Muszę dotrzymać terminu, praca jest ważna;
- Cieszyłem się, że cię widzę, wróć ponownie;
- porozmawiajmy jutro, teraz muszę pracować.
Nie bój się czegoś przegapić
Aby to zrobić, musisz nauczyć się mówić „nie” nie tylko innym, ale także sobie. Kiedy dzwoni telefon, wielu bez wahania podnosi telefon, bo boją się czegoś przegapić. A jeśli nie, to z każdym nowym sygnałem odczuwają narastający niepokój: „A jeśli coś ważnego?”.
Ten sam strach napędza ludzi, gdy bez końca zmieniają kanały telewizyjne: „A jeśli tam jest ciekawiej niż tutaj?”. To prawda, że są ludzie, którzy są w stanie oglądać kilka programów jednocześnie. Ale przede wszystkim podświadomie boimy się przegapić coś ważnego.
Co się za tym kryje? Brak pewności siebie. Uważamy, że inni są mądrzejsi od nas, że zawsze są wszystkiego świadomi, a my nie mamy czasu na nic. W każdym razie musisz porzucić te myśli i pozwolić sobie żyć tak, jak chcesz i tylko ty możesz żyć - ekskluzywna kopia na tej planecie. Ty decydujesz, czy odebrać telefon, czy nie, porozmawiać z tą osobą teraz czy nie, kupić to czy nie, i tak dalej.
Zacięta płyta
Ta metoda pomoże ci odrzucić nieopłacalną ofertę lub działanie, którego nie chcesz podjąć, zwłaszcza jeśli druga osoba nalega. W tym czasie możemy czuć się winni (bo musimy odmówić), nawyk bycia miłym lub coś innego może zadziałać. Ważne jest, aby uchwycić to uczucie, zabronić sobie tego i „stać się utrwalonym rekordem”. Istota metody polega na tym, że powtarzasz w nieskończoność podobne frazy, dopóki rozmówca nie odrzuci swojej propozycji:
- "Dzięki za ofertę, muszę pracować."
- "Teraz nie mogę - dużo pracy"
- „Mam bardzo ważną pracę”
- „Praca nie czeka” itp.
Lepiej mówić krótkimi frazami, nie wdając się w kłótnię – to pokaże, że jesteś naprawdę zajęty i skupiony na sprawie.
Zaproponuj kompromis
Szczególnie wytrwałym można zaproponować kompromis - zaproponować spotkanie nie dzisiaj, ale w innym dniu. Jeśli poproszą o pomoc, zaproponuj nie całą pracę, ale część. Nie będzie to całkowite odrzucenie i nie przeciąży Cię na czas. Ważne jest również, aby nie czuć się winnym, że nie spotkałeś tej osoby w połowie drogi. Wiedz też, jak powiedzieć sobie „nie”, jeśli nie możesz teraz komuś pomóc. To będzie działać uczciwie wobec siebie, co również jest ważne. Nie możesz być dobry dla wszystkich w każdej minucie swojego życia. I czy to jest najważniejsze? Najważniejsze jest, aby wykonywać swoją pracę, nie zapominając o innych i jednocześnie nie zakładając ich na szyję. We wszystkim - zasada złotego środka.