Jedną z trzech niezmiennych właściwości każdej żywej istoty jest pragnienie przyjemności. Ta naturalna cecha tkwi w każdej duszy. W naszym prawdziwym materialnym życiu to pragnienie cieszenia się może przejawiać się na różne sposoby, w zależności od tego, z czym się identyfikujemy.
Jeśli człowiek utożsamia się z duszą, to pokora staje się kluczową cechą w jego życiu. Kiedy człowiek zaczyna rozumieć, że nie jest ciałem, ale duszą i głębiej w tej materii rozumie – dowiaduje się, czym jest dusza, wyciąga kilka ciekawych wniosków. Pisma mówią, że dusze są częściami Boga, które jakościowo nie różnią się od Niego. Bóg jest duchem, a ja jestem duchem. Dlatego, kiedy zaczynam utożsamiać się z duszą, staję się naturalnie pokorny. Nie ma we mnie ani kropli dumy, ponieważ rozumiem, że wszystkie żyjące istoty wokół mnie są tymi samymi duszami, częściami Boga, jak ja. Taka osoba automatycznie zaczyna wykazywać takie cechy w swoim życiu: prawość, życzliwość dla wszystkich żywych istot. Zaczyna dążyć do prawdy, czystości. Stara się być szczera i uczy się kochać wszystkich. Oznacza to, że przejawia w swoim działaniu wieczne cechy duszy.
Jak wygląda życie osoby, która utożsamiła się z ciałem. Identyfikowanie się z ciałem jest identyfikowaniem się z rolami, które odgrywa w tym świecie. Utożsamiając się z tymi rolami, staje się z siebie dumny. Jestem najlepszym ojcem lub odnoszącym sukcesy biznesmenem. Tę dumę można następnie rozszerzyć na inne role. Nie tylko moja rodzina jest najlepsza, ale moja rodzina też jest najlepsza. Mój kraj jest najlepszy, mój naród jest najlepszy. W końcu moja religia jest najlepsza. Religia niekoniecznie jest nauką duchową. Religia może być dowolnym systemem wartości. Co więcej, ta religia nie jest uważana przez taką osobę za głęboką wiarę, dla niego jest to tylko zestaw rytuałów. Taka osoba w różnych postaciach manifestuje okrucieństwo i nienawiść wobec żywych istot, nie zdając sobie sprawy, że są one również częścią Boga. Zazdrości, okłamuje innych i siebie, ciągle czuje niesprawiedliwość i pożąda. Jego zmysły go kontrolują. Nawet jeśli nie chce tego wszystkiego, to niestety przejawi się to w jego życiu z powodu fałszywego utożsamiania się z ciałem i w konsekwencji jego dumy.
Wróćmy do przyjemności. Ta jedna z trzech istniejących właściwości duszy objawia się u dwojga różnych ludzi w zupełnie odmienny sposób.
Ten, kto utożsamił się z ciałem, doświadczając nieustannej żądzy, stara się zadowolić swoje zmysły. Które wymagają coraz większej przyjemności. Im bardziej drapiesz, tym bardziej swędzi. I za każdym razem potrzebne są coraz bardziej wyrafinowane, wyrafinowane, a nawet perwersyjne przyjemności. Co ostatecznie prowadzi do tego, że człowiek jest daleko od poszukiwania sensu życia, od wiecznych wartości i zaczyna się degradować. Ponieważ taka osoba jest zależna od innych dla swoich przyjemności, nie jest wolna. Pragnie i domaga się od wszystkich miłości. Aby się cieszyć, został obsłużony. Na przykład żona zaczyna żądać od męża miłości, pieniędzy i wszystkiego innego. Lub odwrotnie, mąż od żony - posłuszeństwo, aby smacznie gotowała, sprzątała czyściej. W końcu powinien się nim cieszyć. Człowiek nawet nie myśli o tym, co mogłoby być inaczej. Jego zmysły chcą się cieszyć, dusza chce się cieszyć, a on stara się to robić, wyciągając i domagając się miłości do siebie, próbując zmusić innych do służenia mu. Co przynosi mu głównie tylko niepokój i cierpienie.
Osoba, która utożsamiła się z duszą, może również cieszyć się na tym świecie. Ale jego przyjemności są znacznie silniejsze, czystsze, bardziej wzniosłe. Nie można ich porównać z przyjemnościami osoby z cielesną koncepcją życia. Ten, kto zgłębia kwestię duszy i zaczyna się z nią utożsamiać, stopniowo rozumie, czego dusza chce. Dążąca do wiecznego szczęścia dusza jest częścią kompletnej całości. Aby osiągnąć to szczęście, dusza, jako mała część kompletnej całości, musi służyć tej kompletnej całości - Bogu. Tylko to przyniesie duszy satysfakcję i szczęście. Osoba, która studiuje pisma święte, słucha świętych ludzi (a są to jedyni naprawdę szczęśliwi ludzie na tym świecie), zaczyna rozumieć, że służąc Bogu i innym żywym istotom, otrzymuje najwyższą przyjemność. Sam nie chce i nie wymaga miłości, zaczyna ją wytwarzać, łącząc się ze źródłem miłości - Bogiem poprzez modlitwę i praktykę duchową. Staje się więc takim przewodnikiem, daje tę miłość każdemu, niezależnie od tego, czy jest bliską osobą, czy nie. Z jego rodziny czy nie. Jego naród lub religia, czy nie. Nigdy nie żąda ani nie chce służyć sobie. On sam służy wszystkim i troszczy się o wszystkich, widząc w każdym duszę. Taka osoba jest naprawdę szczęśliwa, ponieważ Bóg, który również jest w jego sercu, jest zadowolony. Ponieważ ta osoba działa i żyje tak, jak chce Bóg. A Bóg daje mu wszystko, czego potrzebuje do szczęścia. Ta ścieżka nie zna strat i porażek, ponieważ Bóg chroni taką osobę, w pełni ją chroni i prowadzi do najważniejszego, prawdziwego celu życia.